
Zaledwie kilka dni temu została zorganizowana pierwsza gala High League. Czym zajmuje się na co dzień federacja sponsorowana przez Fortunę? Jakie są oceny premierowej odsłony High League? Czy ta federacja może być realną konkurencją dla Fame MMA?
High League działa w tej samej branży
Nieprzypadkowo dzisiaj porównujemy High League właśnie do Fame MMA. Wszak obie te federacje działają w jednej i tej samej dziedzinie. Chodzi o freak fighty. Kiedy włodarze tego drugiego podmiotu rozpoczynali, mało kto wróżył im sukces. A okazał się on spektakularny. Obecnie Fame MMA to zdecydowanie najbardziej popularna federacja. Pod tym kątem KSW nie ma co się równać. Świadczą o tym między innymi wyniki ze sprzedaży PPV itd. Sukces tej federacji poszedł w świat. Obecnie powstaje coraz więcej federacji, które bazują na freak fightach. Dodatkowo są podmioty, które próbują łączyć sportowe zestawienia z walkami celebrytów; znanych na przykład ze świata social media. Warto zauważyć, że High League stawia przede wszystkim na freak fighty. Wielu fachowców uważa, że w dłuższej perspektywie to może być największa konkurencja dla Fame MMA. Bo ta firma jest obecnie numerem jeden w tej specjalizacji. Teoretycznie właścicielem High League jest raper Malik Montana. Tajemnicą poliszynela jest to, że za sprawy finansowe odpowiadają zagraniczni inwestorzy. Duże możliwości w aspekcie finansowym powodują, że High League istotnie może być bardzo mocnym rywalem dla Fame MMA.
Pierwsza gala High League – jak została oceniona?
To, że High League może stanowić zagrożenie dla pozycji Fame MMA wiemy nie od dzisiaj. A pierwsza gala tylko to potwierdziła. Nieprzypadkowo wspomnieliśmy o aspekcie finansowym. Jeśli masz dużo gotówki, to możesz zaangażować w swoje przedsięwzięcia bardzo znane osoby. To zaś powoduje, że cała machina powoli się napędza. Tak właśnie działa Fame MMA. Teraz tą drogą chcę podążać High League Malika Montany. Na pierwszej gali walczyły na przykład „Natsu” oraz Lexy Chaplin. Przed starciem obie panie miały łącznie blisko 3 miliony obserwujących na Instagramie. Walka zaplanowana na main event według wielu ekspertów miała być nudna i szybko się skończyć. A panie pokazały naprawdę umiejętności oraz serce do walki. Ogólnie pierwsza gala High League została oceniona bardzo pozytywnie. Jeśli chodzi o organizację, to wszystko było dopięte na ostatni guzik. A niektóre walki także dostarczyły wielu emocji.
Legalny bukmacher | Oferta bonusów | Kod promocyjny |
---|---|---|
sts.pl | 29 PLN bez depozytu | Kod: BETONLINE |
efortuna.pl | Freebet 20 PLN | Kod: BETONLINE |
betfan.pl | 100 PLN bez ryzyka | Kod: BETONLINE |
Rywalizacja robi się coraz bardziej zacięta
Po pierwszej odsłonie High League można powiedzieć, że istotnie to będzie groźny przeciwnik dla Fame MMA sponsorowanego obecnie przez bukmachera Betclic. A przecież w tej branży pojawiło się ostatnimi czasy jeszcze więcej podmiotów, które organizują freak fighty. Warto tutaj wspomnieć między innymi o federacji Marcin Najmana, czy Elite Fighters. Wydaje się, że rywalizacja o pierwsze miejsce (i tym samym największy kawałek tortu) rozegra się pomiędzy Fame MMA i właśnie High League. Ta druga organizacja ma największe możliwości, by gonić swoich rywali. Na pewno zaś im większa konkurencja, tym dla fanów freak fightów lepiej. I z tego się właśnie cieszymy.